Lista aktualności Lista aktualności

Powrót

Owadzi apetyt - o gradacji słów kilka

Owadzi apetyt - o gradacji słów kilka

Jeden mały motyl brudnicy mniszki czy strzygonii choinówki, którego możemy spotkać w lesie potrafi być bardzo uroczy. Przeciętnemu spacerowiczowi nie zainteresowanemu entomologią nie przyszłoby nawet do głowy, że to małe stworzonko mogłoby być problematyczne. I nie jest. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy „motylków” jest setki, tysiące, i te tysiące składają jaja, z których wylęgają się gąsienice – setki tysięcy, a nawet miliony… 

Gradacja, bo o niej mowa, to zjawisko masowego, często wielkopowierzchniowego, przybierającego rozmiar klęski, występowania szkodliwych owadów, odznaczającego się stopniowym wzrostem liczebności (progradacja), a po osiągnięciu pewnego poziomu również stopniowym jej spadkiem (retrogradacja). W lasach Nadleśnictwa Antonin wśród owadów roślinożernych największe szkody wyrządza brudnica mniszka i boreczniki sosnowe. Gospodarcze znaczenie mają też szkody wyrządzane przez barczatkę sosnówkę, poprocha cetyniaka, strzygonię choinówkę. Wymienione motyle i błonkówki to tzw. szkodniki pierwotne, które atakują drzewa całkowicie zdrowe i żerują na ich igliwiu. Oczywiście nie żerują postacie dorosłe tylko ich larwy. 

Historycznie na terenie Nadleśnictwa Antonin miały miejsce gradacje borecznika sosnowego i poprocha cetyniaka w 1966 i 1971 r. Gradacja poprocha wystąpiła również na terenie Nadleśnictwa Świeca od 1964 do 1966 r. na powierzchni około 2200 ha. W lasach ówczesnego majątku Moja Wola w latach: 1892/93, 1922/24 i 1934 występowała gradacja brudnicy mniszki. 

Zagrożenie masowym żerem pojawia się cyklicznie, dlatego trzeba trzymać przysłowiową rękę na pulsie. By zapobiec takiej katastrofie, leśnicy uważnie obserwują las. Co roku przeprowadzają kontrole obecności owadów w ściółce i glebie pod koronami drzew. Zeszłej jesieni w wyniku poczynionych obserwacji stwierdzono średni stopień zagrożenia ze strony strzygonii choinówki na terenie Leśnictwa Huta. Teraz – wiosną, ponieważ jest się czym niepokoić, prowadzona jest obserwacja wylęgu i lotu motyli. Gdy samice złożą już jaja na igłach sosen, wówczas ocenia się ich zdrowotność. Gdy pojawią się gąsienice – liczy się ich ilość i kontroluje opadłe ekskrementy. 

Do pewnego stopnia las potrafi bronić się sam. Sprzymierzeńcami sosen są dziki, które żywią się poczwarkami zimującymi w ściółce oraz ptaki, chętnie żywiące się larwami boreczników czy gąsienicami motyli. Istotną rolę odgrywają także pasożyty, które atakują poczwarki czy kokony boreczników. Gdy sytuacja zacznie wymykać się spod kontroli i naturalne metody oporu środowiska nie wystarczą – trzeba zastosować zabiegi agrolotnicze. Dlaczego Lasy Państwowe się na to decydują? Aby zapobiec katastrofie takiej jak ta, która miała miejsce w Puszczy Noteckiej w latach dwudziestych XX wieku. O tym co się wtedy zdarzyło można poczytać w tym niezwykle ciekawym artykule: kliknij TU