Lista aktualności Lista aktualności

Powrót

Las, knieja, dziczyzna

Las, knieja, dziczyzna

„Las. Knieja. Dziczyzna”. Pod takim tytułem odbyła się w sobotę 12 października impreza edukacyjno-promocyjna przy Technikum Leśnym w Miliczu. Wydarzenie to było wspólnym przedsięwzięciem leśników i myśliwych. Po uroczystej Mszy Hubertowskiej i przemarszu ulicami Milicza otworzono festyn prezentacją sygnałów łowieckich. Wśród uczestników nie zabrakło Nadleśnictwa Antonin.

Przy naszym stoisku można było spotkać leśników chętnie odpowiadających na pytania wszystkich zainteresowanych. Tłumy przyciągały tablice edukacyjne. Wystarczyło nacisnąć guzik, aby usłyszeć jak ryczy byk jelenia lub jakie odgłosy wydaje nocą puszczyk. Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyły się poroża jelenia, sarny czy daniela. Zainteresowani zdobyciem nagrody próbowali swoich sił w leśnych zagadkach. Czasami bywało trudno, ale wspólnymi siłami udawało się znaleźć każdą odpowiedź. Wiele osób chętnie brało udział w rozpoznawaniu gatunków drzew po ulistnionych pędach.

Trzeba przyznać, że całość wydarzenia była bardzo atrakcyjna dla najmłodszych uczestników. Przy stoisku Nadleśnictwa Milicz rozłożone na macie czekały stoliki, przy których dzieci mogły realizować swoje malarskie pasje. Oczywiście tematem były leśne scenerie. W innym miejscu można było samodzielnie skleić trójwymiarowego motyla z elementów drewnianych i zabrać go ze sobą na pamiątkę. Przy stoisku jednego z kół łowieckich można było stworzyć własny trójwymiarowy obrazek z nici i gwoździków wbijanych w brzozowy krążek lub pokolorować leśne obrazki.

Wchodząc do auli Pałacu Maltzanów, czyli obecnej siedziby Technikum Leśnego, podziw budziły trofea myśliwskie prezentowane przez koła łowieckie. Niektóre wyglądały bardzo zdumiewająco, szczególnie okazy perukarzy. A to wszystko przy akompaniamencie muzyki myśliwskiej, i unoszącym się w powietrzu zapachu dziczyzny. Zdecydowanie warto było wziąć udział w opisywanym wydarzeniu. I warto zabierać na takie imprezy dzieci. Bo żeby coś poznać, trzeba tego doświadczyć wszystkimi zmysłami. To tutaj, dzięki naszym eksponatom, rodzic może pokazać, jak wygląda borsuk czy mały dzik, a dziecko ma możliwość dotknąć szorstkiej szczeciny pasiaczka, czego nie jest w stanie zrobić w innej sytuacji. Miejmy nadzieję, że dzięki takim doświadczeniom młodym pokoleniom łatwiej będzie zrozumieć przyrodę, a co za tym idzie – odpowiadać na jej potrzeby i chronić to, co się na nią składa.